Pojęcie ekonomii społecznej, mimo że spotykane coraz częściej, to okazuje się, iż wciąż jest nie do końca (po)znane. Jakie działania w tym obszarze podejmowane są w regionie łódzkim oraz z czym to się wiąże – o tym mówiono w telewizji TOYA. 6 grudnia 2017 r. w programie Równoważnia w TV Toya odbyła się debata „Ekonomia społeczna w regionie łódzkim – jak wygląda w praktyce?”. W rozmowie uczestniczyły: Aleksandra Podkońska (Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej Centrum KLUCZ), Małgorzata Stępień-Dudek (Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej prowadzony przez Centrum OPUS), Anna Bogusz (Regionalne Centrum Polityki Społecznej w Łodzi) i Katarzyna Chybała (Stowarzyszenie Koniczynka z Radomska). Debatę prowadziła Elżbieta Grzeszczuk-Chętko.
Aleksandra Podkońska działalność Centrum KLUCZ scharakteryzowała w zwięzły sposób:
Na co dzień, mamy do czynienia z całym spektrum różnych podmiotów, które łącznie tworzą sektor ekonomii społecznej w naszym województwie. To są stowarzyszenia, fundacje, spółdzielnie socjalne. Podmioty na bardzo różnym etapie swojego rozwoju: od takich które nie nauczyły się jeszcze pozyskiwać środków, pisać projektów itd. po takie, które już prowadzą prężnie rozwijającą się działalność gospodarczą w różnych branżach. Dla mnie ekonomia społeczna to jest taki bardzo zróżnicowany, ciekawy obszar i jest to bardzo interesujące móc z tymi ludźmi współpracować i wspierać ich w bardzo różnych ich działaniach.
W ostatnich latach widoczna jest również tendencja na zapotrzebowanie powstawania podmiotów ekonomii społecznej:
Coraz bardziej dostrzega się potrzebę włączania podmiotów ekonomii społecznej w realizację tzw. usług społecznych. Widzimy z praktyki, że instytucje publiczne nie są w stanie tych usług na odpowiednim poziomie zapewniać z różnych względów… I dlatego tak istotna jest ekonomia społeczna po to, żeby te podmioty stawały się na tyle silne, aby mogły te usługi społeczne świadczyć, właśnie na odpowiednim poziomie i odpowiedniej jakości. To jest swego rodzaju odpowiedzialność za to co się robi, za to żeby w sposób stały i regularny pozyskiwać środki i móc te usługi świadczyć tym najbardziej potrzebującym osobom w społecznościach lokalnych
– skomentowała Aleksandra Podkońska.
Podczas debaty poruszony został także wątek opłacalności prowadzenia podmiotu ekonomii społecznej. Czy może to stanowić sposób na biznes i źródło satysfakcji Aleksandra Podkońska podsumowała tak:
Myślę, że ekonomia społeczna nie jest dla wszystkich, ale dla osób, które osiągnęły już coś w swoim życiu… Mamy takie przypadki osób, które prowadziły tradycyjne biznesy i dotarły do takiego momentu, w którym poczuły się wypalone. Stwierdziły, żeby otworzyć jakiś nowy rozdział w swoim życiu, chcą zrobić coś na rzecz innych ludzi… i to są dla nas bardzo cenne osoby. Dzięki nim, te przedsiębiorstwa społeczne działają sprawnie…ponieważ mówimy tu o wspieraniu osób zagrożonych ubóstwem czy wykluczeniem społecznym. To najczęściej nie są osoby, które same są w stanie stworzyć przedsiębiorstwo czy nim zarządzać. W momencie kiedy do takich osób dołączymy takiego profesjonalnego menadżera, który ma w sobie tą żyłkę biznesową, ale też chęć rozwijania jakiejś misji społecznej – to wówczas mamy całość, która jest w stanie dobrze funkcjonować.